Mieszkaniec Bełku wspina się na Nanga Parbat, jeden z dwóch niezdobytych zimą ośmiotysięczników !

Mieszkaniec Bełku wspina się na Nanga Parbat, jeden z dwóch niezdobytych zimą ośmiotysięczników !

Adam Bielecki i Jacek Czech (mieszkaniec Bełku, dla którego organizowaliśmy koncert charytatywny na odbudowę spalonego domu), członkowie projektu "Nanga Stegu Revolution", chcą zdobyć niezdobyty dotąd zimą szczyt Nanga Parbat - 8126 m n.p.m. Himalaiści pierwszy raz wyszli w górę w Nowy Rok, ale jak informował Adam na swoim profilu na Facebooku dolne partie szczytu pokrywała gruba warstwa śniegu: "póki co Nanga śmieje się z naszych planów" - informował Bielecki.



Himalaiści w pierwszych dniach stycznia informowali, że udało im się założyć obóz pierwszy (C1) na około 4900 m, a potem na wysokości 5700 m "dwójkę" (C2). Adam i Jacek położyli zaledwie 300 metrów liny poręczowej w Kuluarze Kinshofera. Oznacza to, że resztę drogi w górę będą pokonywać, wspinając się w stylu możliwie zbliżonym do alpejskiego.

Wspinacze z niepokojem śledzą prognozy pogody, które nie są optymistyczne. Jak informuje Adam, niestety w porównaniu do dwóch ostatnich lat pogoda na Nandze w styczniu tego roku jest wyjątkowo zła. "Póki co nie było ani jednego dnia umożliwiającego atak szczytowy i nie zanosi się na to, aby taki dzień wkrótce nastąpił. Nie zamierzamy jednak składać broni" - informował Adam.

7 stycznia, mimo nie najlepszych prognoz Adam i Jacek postanowili, że wychodzą w górę z zamiarem dotarcia tak wysoko jak tylko kiepska pogoda i siły pozwolą. "Chcemy dotrzeć minimum na 7000 m, aby odzyskać aklimatyzację, która pozwoli nam w spokoju czekać na wymarzone okno pogodowe" - poinformował Adam Bielecki.

Jak się dowiadujemy Adam Bielecki i Jacek Czech zatrzymali się 7 stycznia w C1 (obóz pierwszy). Tak jak planowali, chcą jednak iść do około 7000 m, by odbudować aklimatyzację i zaczekać na okno pogodowe do ataku szczytowego.

Trzymamy kciuki za powodzenie w wyprawie.


Więcej informacji: