Kościółek zostaje w Bełku

Kościółek zostaje w Bełku

XVIII-wieczny drewniany kościół z Bełku nie zostanie najprawdopodobniej przeniesiony do wodzisławskiej dzielnicy Wilchwy, gdzie miał dać początek nowej parafii.

- Otrzymaliśmy pismo od arcybiskupa Damiana Zimonia, w którym pyta on o możliwość przeniesienia tego obiektu. Stoimy na stanowisku, że kościół wymaga przede wszystkim gruntownego remontu, a przenosiny mogą mu tylko zaszkodzić - tłumaczy Magdalena Lachowska z biura wojewódzkiego konserwatora zabytków w Katowicach.

Zdaniem specjalistów większość zabytkowych, drewnianych desek mogłaby przeprowadzki nie wytrzymać.

- Mieliśmy już wcześniej podobne przypadki, kiedy po przeniesieniu budynku sakralnego okazywało się, że 80 albo nawet 90 procent desek uległo zniszczeniu. Nie ma więc mowy o rekonstrukcji obiektu, bo większość elementów jest nowych - mówi Magdalena Lachowska.

- Poza tym ochroną, oprócz kościoła, objęty jest też cały teren wokół niego, czyli park, drzewa i zabytkowe ogrodzenie. Nie można wyrwać samego kościoła z otoczenia, bo straci on swój dotychczasowy urok - dodaje.

Radości z takiego stanowiska konserwatora zabytków nie ukrywają mieszkańcy Bełku, maleńkiej wsi w gminie Czerwionka-Leszczyny.

- Wielu mieszkańców walczyło o zachowanie tej perełki. Teraz stoi jednak przed nami inne, poważne zadanie. Musimy zadbać o ten kościół i zrobić wszystko, by znalazły się pieniądze na jego utrzymanie i remont. Liczymy na zaangażowanie gminy - mówi Jolanta Szejka, sołtys Bełku.

Barbara Kubica - Dziennik Zachodni